Nasz syn uznał, że liczba 13 jest liczbą najodpowiedniejszą i postanowił się urodzić 13 listopada o godzinie 23:55 ;)
Naturalnie spowodował wiele zmian, a los obdarował nas nadzwyczaj spokojnym i grzecznym maluchem. Czuję się, jakby ktoś włączył światło w pokoju, w którym siedziałam od wielu lat. Bo nagle widzę więcej, przez to chcę więcej i chyba stać mnie na więcej. Dla moich mężczyzn.
sobota, 8 grudnia 2012
Przeddzień drugiego etapu
To już nie jest
przestrzeń otwarta,
gdzie w powietrzu malujemy
własne wyobrażenia o
życiu,
jakie chcemy mieć.
Jesteśmy o całe lata
świetlne dalej.
Mamy filary i łączniki,
malujemy właśnie swoje
ściany.
Te piękne kolory wydają
się dziś być
szaro-bure,
gdy chwilę przed świtem
siedzę sama.
Czekam na Ciebie.
Chociaż chcę spać,
nie umiem.
To końcówka pierwszego
etapu,
a ja chyba umieram ze
strachu o Ciebie.
I tęsknię.
I wewnętrznie jest tak
źle,
bo nie mogę Ci pomóc.
Wolałabym wziąć na
siebie wszystko,
co musisz zrobić,
choć wiem, że nikt nie
zrobi tego
lepiej od Ciebie.
Chciałabym przejąć
część Twojej frustracji.
Gdy czujesz, że brak Ci
sił,
ale mi już nie mówisz.
Już tak blisko końca,
Kochanie.
Tak Cię kocham.
Tak blisko jest ten Świat,
który sobie wymarzyłam.
Nie myślałam, że w
osiąganiu go
możemy stać się jego
ofiarami.
Nasz Nowy Człowiek
Dałeś mi
Nowego Człowieka
do kochania.
Taka duma mnie rozpiera,
gdy patrzę na nasze
dziecko.
Chciałoby się krzyczeć
„Ludzie, spójrzcie na
naszego Syna!
Jak silnie zaciska piąstkę
na moim palcu
i jakie ma mądre
spojrzenie!”
Jestem taka nieobiektywna,
taka zakochana
w naszym Nowym Człowieku.
Już jesteś
I jesteś.
A ja nie wiedziałam, jaki
będziesz.
Toć to niedorzeczne.
Twój wygląd taki
oczywisty był.
Ciemne włoski,
mieniące się złotem w
słońcu.
Oczy wielkie otwarte,
gdy w ramionach Cię
niosę.
Usteczka w serduszko,
na które pokazujesz,
gdy jesteś głodny.
Ten mały nosek,
nie taki zadarty, jak u
innych dzieci.
Paluszki Twoje kochane,
którymi kreślisz w
powietrzu
trajektorie dla satelitów
o imionach naszych.
I stópki malutkie,
którymi wystukiwałeś we
mnie rytm
znanej tylko nam piosenki.
Cały. Jak jesteś.
Patrzę na Ciebie
i Twój wygląd taki
oczywisty.
Jakbyś od zawsze tu był.
A przecież masz dopiero
20 dni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)