piątek, 3 stycznia 2014

Maść na ból dupy

Dostaję po gębie od życia.
Chyba gorsza byłam niż sądziłam.
Zawsze myślałam, że można na mnie spojrzeć jak na ofiarę,
a okazało się,
że tłumacząc gwałcicieli i zabójców zdrowego rozsądku,
zabrakło dla mnie rozgrzeszenia.

Za ciężkie moje grzechy
na czystość społecznego sumienia,
nie ma tu miejsca dla mnie,
głupio uległej mężczyźnie grzesznicy.
Nie ma tu miejsca dla kobiecej troski,
która zapędza czasem w kąt,
skąd piskliwym głosem woła się o pomoc.

Za dużo we mnie
jakiegoś gówna,
co złość w ludziach wytwarza.
Jakbym obok glutenu była
drugim na liście alergenem.
Powoduję obok złości
kłopoty ze snem
i wszechstronną nienawiść,
co zawładnie całym twoim wolnym czasem.

Czym jutro dostanę w twarz?
Z kim jutro przyjdzie mi się zmierzyć?

A kupcie sobie wszyscy maść na ból dupy.

Brak komentarzy: