Przeglądam zapisane "wiersze" i nic. Nic mi się nie widzi. Część - za dużo emocji, część - za bardzo osobiste, inne - za bardzo niespójne. Ja chyba nie umiem już pisać.
Piszę tu, bo dawno nie pisałam. I to chyba główny powód.
Melduję, że żyję, a życie swoje wywracam do góry nogami.
Stop! Poprawka!
Wywracamy!
Wyszłam za mąż. Stąd zmiana nazwiska.
Od tego roku będziemy z mężem świętowali 22, 23 i 24 maja ;) Urodziny moje, jego i rocznika ślubu :)
A za chwilę kolejna zmiana, nie wiem czy ważniejsza, czy nie. Ale bardzo istotna.
Porzucimy stare miasta i poszukamy szczęścia gdzieś indziej ;)
Mam nadzieję, że nauczę swojego syna języka ojczystego i obcego w jednakowym stopniu.
Ten rok jest przełomowy.
Trzeba przecież iść do przodu, prawda?
Życzcie mi szczęścia.
I weny.
Moze kolejne "wiersze" (tak za około pół roku jak zwykle) będą patriotyczne, o tęsknocie za krajem? ;)
środa, 20 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz