Księżniczką na ziarnku grochu
Jesteś o mój książę
A może to ja nie widzę
Prawdziwości swojego poniżenia
Znam dobrze różnice
Między naszymi pysznymi stanowiskami
W tej całej awanturze
Tyś miał być mój ostatni
Ja miałam być pierwszą
A los jak zwykle śmieje się z nas
Nie zoperuję psychiki
Dla twojego spokoju
Zoperowanie fizycznych cech
To jak malowanie piąty raz tego samego kaloryfera
Lepiej nie będę grzała w nocy
Ja byłam bardziej ugodowa
I przymykałam ślepe oko
Na arsenał twych wad
Z których strzelasz do mnie teraz celnie
Mimo to ciągle się łudzę
O książę niebiański
Że przyjdziesz jeszcze do mnie
I powiesz że niewygodnie ci na tym grochu
Oczywiście nie chcę cię
Ale spędzę z tobą kilka nocy
By pewnym zimnym porankiem
Zerwać z nagła rozgrzaną pościel
I wyjść z nią
Bezpowrotnie
Nie niszczy się serc prawdziwych księżniczek
O mój pyszny książę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz