poniedziałek, 26 marca 2012

Będę mamą... a może już jestem?

I stało się. Dokładnie dziś zaczynamy 9. tydzień :)

Cieszę się. Przeokropnie ;) i mogę już o tym mówić oficjalnie - TAK, JESTEM W CIĄŻY :)

Myślałam, że dużo się zmieniło w środku i na zewnątrz w ostatnim roku, ale jak widzę - kolejny rok przyniesie jeszcze więcej zmian i już dziś wiem, że pozytywnych :)
Przez te dotychczasowe zmiany nic nie pisałam - nie było czasu, nie było weny, ciągle pochłonięta pracą. Złośliwi dopytują się, kiedy zdążyliśmy zmajstrować maluszka.... Jak widać - dało się i to najważniejsze ;)

Ponadto dziękuję wszystkim, którzy śledzą tego bloga. Zaskoczyła mnie wysoka statystyka nawet w tym blisko rocznym okresie braku mojej aktywności.

Wierszy mam na zapas, ale wybrałam tylko kilka, które umieściłam poniżej. Dla dobra dziecka lekarz zabronił mi przesiadywania przed laptopem. Hmmm no może faktycznie 12 i więcej godzin na dobę to była przesada, ale teraz nawet organizm nie pozwala mi na połowę z tego.

PS.
A co do mdłości i innych niedogodności ciążowych, to maleństwo daje o sobie znać, oj daje. Choć - jak już mówiłam najbliższym - wolę tak niż gdybym nie miała mieć żadnych objawów ciążowych. Bo ponoć te kobiety, które bardziej są nękane przez te nieprzyjemności w pierwszym trymestrze, mają mniejsze ryzyko utraty dziecka. Jak mówi mój Ł.: "Chciałaś, to masz!" ;)

A chciałam, bardzo chciałam i się doczekałam :)

PS.2.
Tak, wiem. Nadużywam emotikonów typu: :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

fajnie, że wróciłaś, mam nadzieję, że na dobre ;)lubię Cię czytać. no i gratulacje!