Postanowienie miałam
mocne -
zacznę pisać o nich.
Tych, którzy zbierają
grosz do grosza
na mój podły nastrój.
O tych, co psują mnie od
środka.
Tych, co niszczą i palą
włosy
na rozpędzonym zawrotnie
wagonie
skrajnie popapranych
niedomówień
i codziennych spraw.
Miałam pisać o was –
bracia i siostry, których
nie mam.
Rodzice wszelakiego
rodzaju,
byli nędzni kochankowie,
zapomniane pomyłki
i rozpamiętywane porażki
-
dzięki bogu mało was.
Ale jak mogę pisać o was
w dobie egoizmu?
Jak mogę próbować
wcielać się w was,
gdy świat zapomniał o
empatii?
Usprawiedliwiać was?
Tłumaczyć?
A czy ktoś mnie
kiedykolwiek rozgrzeszy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz