Miałam listę Jego cech
zewnętrznych
i całkiem dobrze skrojony
profil psychologiczny.
Wiedziałam nawet, ile
powinien mieć lat.
Wyobrażałam Go sobie
wielokrotnie.
Ba! Myślałam nawet, że
już go spotkałam.
Dostał już tyle twarzy.
Ale na takie oblicze nie
wpadłam.
Los mi go dopracował.
I jesteś.
Z początku całkiem
niepozorny,
a uczucia moje takie
niewytłumaczalne.
I ta obawa,
że jesteś tutaj z mojego
rozsądku.
Aż tu nagle okazuje się,
że jesteś dokładnie
taki,
jakiego Cię zamawiałam.
Łącznie z kolorem oczu
i proporcją
ramiona-biodra.
A teraz,
gdy życie wymaga od nas
tak szybko i tak wiele,
moje ideały nie dościgają
Ciebie.
Ja chyba nie miałam
pojęcia,
na czym polega miłość.
Żyjąc w świecie
pięknych słów,
potrafiłam pięknie
opowiadać,
jak to ważniejsze są
czyny,
nie przykładając się w
praktyce do tej mądrości.
A Ty mnie uczysz tego.
Co dzień.
Dajesz z siebie tak wiele,
że aż ciężko sobie
wyobrazić,
jak wygląda to miejsce w
człowieku,
gdzie kryją się tak
ogromne pokłady siły i
miłości.
Dziękuję Ci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz