Umarłam młodo
I wczoraj w stanie depresyjno alkoholowym
Szukałam poklasku
Potwierdzenia że dzisiejsza moja twarz
To wynik make-up’u i przedwcześnie
Zdobytej świadomości
Nikt nie płakał na pogrzebie
W sumie nie miałam jeszcze pogrzebu
Chyba się rozkładam co weekend
W otoczeniu drogich perfum
Czy widziałeś coś łatwiejszego?
Czasem czuję ten smród
Ale wanna jest killerem
A tusz do rzęs okłamuje o pięknie moich oczu
Wibrują moje kolana
U kobiet to stan wyuczony
Opanowałam go do perfekcji
I chyba nadal szukam poklasku
I jakiegoś rodzaju zrozumienia
Że ja umarłam
Chciałabym być trochę inna
Podobna do kilku innych kobiet
Niech myśl stanie się czynem
I to z taką łatwością
Jak każdego weekendu
Dziś sobota
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz