Nie kochałeś mnie ani przez moment
Mimo to przychodzisz teraz
Pod próg mojego domu
W którym on bezpiecznie śpi sobie
I prosisz raz jeszcze o chwilę ze mną
Twoje usta nie ruszają się w ogóle
Ale
Czy ty wiesz co to znaczy?
Prosisz mnie o wieczność całą
O wieczność w upokorzeniu
O wieczność z zasznurowanymi do bólu ustami
Prosisz mnie bym się zapomniała
Powiedz czemu ta chwila zapomnienia
Powoduje że całą wieczność później drżę w środku?
Nie kochałeś mnie
Choć ja chciałam bardzo
Wziąłeś tyle ile wydawało ci się że daję
I upokarzałam się przez ciebie
Choć z wszystkich moich dotychczasowych grzechów
Ty zdajesz się trwać najkrócej
Mimo to nie umiem sobie wybaczyć
Chciałam dostać od ciebie więcej niż jesteś w stanie dać mi
Chciałam dostać więcej niż mam
A mam najwięcej ile można sobie wyobrazić
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz