Na niebie pojawiło się zdziwienie
I dzieci przestały się śmiać
Zamarzły słońca i księżyce
Kilka gwiazd zabiega jeszcze o wzrok
A ja tańczę w puchu majowych lip
Nad szarymi głowami domów
Nie moich miejscowości
Na niebie pojawiło się zdziwienie
I mój były kochanek boi się już patrzeć na siebie
Powraca do swoich kobiet
Nigdzie mnie już nie znajdzie
Ja tańczę w puchu majowych lip
Na dłoniach kwitną pocałunki
Całuj moje nadgarstki
Na niebie pojawiło się zdziwienie
I zapominają powoli o moim imieniu moi rodzice
Uderzam opuszkami palców o jego policzki
I wyobrażam sobie że mam na nich
Najostrzejsze argumenty
Ale milczę bo dziś żadne słowo nie zepsuje
Mojego tańcu w puchu majowych lip
Ani nie naprawi
Mojego braku miejscowości
niedziela, 9 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz