Z natury jest dobra.
Ale naturę jej zmieniono.
Na coś zbliżonego do
natury kamienia.
Że zimna jak głaz.
Że niby uczuć nie ma.
Głaz może nagle na
ciebie spaść.
I czy ktoś posądzi go o
celowość
takiego stanu rzeczy?
Powiedzą, że przez
przypadek,
choć stał tam całe
wieki
i akurat dziś musiał
spaść
gdy tędy przechodziłeś.
I nie zmienił kształtu.
Głaz.
Mógł się roztrzaskać.
Na drobny mak.
Ale wtedy nie byłby już
tym samym głazem.
Z rangi głazu spadłby
do rangi kamyka,
co odskakuje pod kołami
jadących samochodów,
uszkadzając szyby i
karoserię.
A to już jawne
przestępstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz