czwartek, 10 stycznia 2013

Ona to głaz


Z natury jest dobra.
Ale naturę jej zmieniono.
Na coś zbliżonego do natury kamienia.

Że zimna jak głaz.
Że niby uczuć nie ma.
Głaz może nagle na ciebie spaść.
I czy ktoś posądzi go o celowość
takiego stanu rzeczy?
Powiedzą, że przez przypadek,
choć stał tam całe wieki
i akurat dziś musiał spaść
gdy tędy przechodziłeś.

I nie zmienił kształtu.
Głaz.
Mógł się roztrzaskać.
Na drobny mak.
Ale wtedy nie byłby już tym samym głazem.
Z rangi głazu spadłby
do rangi kamyka,
co odskakuje pod kołami
jadących samochodów,
uszkadzając szyby i karoserię.
A to już jawne przestępstwo.  

Brak komentarzy: