W Sylwestra powiedziałam mężowi: "Ten rok będzie jedną wielką rewolucją!". I jest.
Bałagan poskładany, w swoim nieporządku odnalazłam porządek.
Tyle zmian i mocnych postanowień nie miałam nigdy. Tzn miałam, ale tylko w głowie, a teraz przekłada się na realne rzeczy. Jest dobrze :)
A jak nie jest, to biorę kredę i sobie rysuję na chodniku :) Tymek to lubi!
Enjoy :)
wtorek, 17 października 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz