środa, 8 grudnia 2010

Nie lubię kobiet

I wcale nie kryję
Że kobiety które lubię
Mogłabym pomieścić w moim ciasnym pokoju

Wiem że każą zachowywać się tak
Jakby się je wszystkie kochało
Może tutaj leży mój problem
Nie umiem udawać mentalnej lesbijki

Dziś trzyma cię za rękę
I oferuje wierność i oddanie
By za chwilę rzucić się
W ramiona nieznajomego
Który wabi dzikim mieczem

Wytknie ci twoje niedoskonałości
Nie widząc swoich
A i wywyższy te swoje niezauważalne
Krytykując cię za pozorny ich brak

I gdzie tu logika?
Może po prostu
Nie wchodźmy sobie w drogę…

Brak komentarzy: