czwartek, 30 grudnia 2010

Używam pralni ;)

Żałuję, że nie możemy tego weekendu spędzić razem. Postanowiłam być znowu naiwna w tej relacji. A piszę to tutaj, bo już nie chcę udawać, że nie istniejemy.
Tak - istniejemy.

Pomieszane z poplątanym, ale jednak za chwilę zamkniemy pełen wspólny rok za nami.
I w moim odczuciu (może już jestem zbyt naiwna, ale to nie ważne teraz) wiele rzeczy zmieniło się na lepsze, z wieloma sprawami poszliśmy w przód... Pojawia się przepiękne zaangażowanie, ciągle tli się nasz romantyzm, niektóre rzeczy stają się oczywiste.

P., dobrze mi z Tobą.


PS.
Mam nadzieję, że ta notka pokazuje, że nie wszystko, co tu wyczytasz, musisz brać na poważnie - tak, jak napisałam z boku.

Brak komentarzy: