Miałam napisać do Ciebie
list.
O tym, dlaczego mi źle z
Tobą.
Wypisać Ci wszystkie żale
i pretensje.
I opisać emocje, jakie w
sobie kłębiłam.
Nie było czasu. Sam
wiesz.
Tu praca, tu domowe
obowiązki i dzieci.
I jakoś tak
przeczekaliśmy to.
Chciałam się dziś
zebrać, by w końcu zacząć pisać,
ale już nie pamiętam,
co Ci zarzucałam.
Może sobie przypomnę,
przejrzę maile do
przyjaciół,
wypunktuje sobie swoje
złości.
Muszę gdzieś je znaleźć.
Dziś nie rozumiem siebie
z tamtych dni.
To bez sensu pisać listy,
jeśli nie ma o czym
pisać.
No chyba, że napiszę Ci
o miłości
i o tym, dlaczego tak Cię
kocham.
Taki słodki liścik
miłosny,
jaki pisało się w szkole
do sympatii.
Tylko ze ja już nie
chodzę do szkoły,
już starsza jestem i mam
Cię częściej niż
na pięciominutowych
przerwach w szkole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz