Może gdybym zamiast dłoni miała zrośnięty kikut
Gdyby ktoś zakrył gęstą trawą moje oczy
By nie widziano w nich seksualnej energii
Może zostawiliby mnie w spokoju
I uznali że godna jestem ciebie
Może gdybym więcej zmyślała o sobie
Albo częściej się śmiała i mniej miała do powiedzenia
Gdybym nie była bystra i odważna kroczyć pewnie ciemną ulicą
Może zostawiliby mnie w spokoju
A może wystarczyłoby bym powyrywała sobie włosy wszystkie
Szczękami tych masek strasznych
I ostentacyjnie paliła je na stosie
Przed czerwcową nocą
Może zostawiliby mnie w spokoju
Może gdybym nie była w twoich oczach wyjątkowa
Albo była ale tylko w twoich
Może gdybym nie dbała o siebie i udawała kogoś kim nie jestem
Może zostawiliby mnie w spokoju
Może gdyby nie było pieprzu w moich słowach i rytmie bioder
Gdybym nie patrzyła się w oczy ludziom
I była tak bardzo zła dla ciebie
Może zostawiliby mnie w spokoju
I uznali że godna jestem ciebie
Może gdybym pojawiła się wcześniej
Gdy oni nie mieli jeszcze podziurawionych serc
Albo później gdy będą oddani znów miłosnym negocjacjom
Może wówczas nie przyczepialiby się do mnie
I dali mi święty spokój?!
piątek, 3 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz