Patrzą na mnie oczy których nie chcę
O stokroć bardziej wolę głaskanie
Obcego kota
Niż pożądanie niepożądanych
Wolę śmiech do szyby w oknie
Niż ta nadzieja w oku
I radość gdy poznaje moje imię
Ja was nie chcę!
Jeżeli można
To ja poproszę
O inny zestaw oczu
Ale takie niech będą
By odbiły się tam i moje
Nie ma nic piękniejszego
Niż to uczucie podniecenia
Gdy wiem
Że istnieje potencjał
Na najmilszy wieczór od wielu lat
środa, 13 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz