Ja nie chcę jego głosu na dzień dobry
Nie chcę jego głaskania po plecach
Choć lubię
Nie chcę jego nachalności
Gdy szukam samotności ciemną nocą
Nie chcę jego oddechu na policzku
Nie chcę by widział jaka bezradna jestem dzisiaj
Nie chcę jego smutku
Gdy przekładam spotkanie
Którego nie chcę
Nie chcę jego motylów
Nie zarażają mnie
Nie chcę rozmowy
Choć ciekawa
To nie chcę
I mijają mi dni na udawaniu zajętej
Bo nie chcę jego towarzystwa
Więc po co pozwalam mu być coraz bliżej
Bo nie chcę żyć bez możliwości wyboru
Ani chwili zagubienia nie chcę
Więc jest
środa, 13 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz