poniedziałek, 20 września 2010

Drogą donikąd...

Drogą donikąd ponoć zmierzam
Choć nikt jej nie zna tak dobrze jak ja
Wiedzą więcej
Więc milknę

Wymyślam teraz nowe historie
Bawiąc i nudząc nimi przyjaciół
Choć wszyscy mówią
Że nie chcą już słuchać
Zawsze są czujni

Mogę być kim chcę w nich
Więc jestem zaskoczeniem
Taka niepodobna
Ale moja zdecydowana postawa
Każe im wierzyć

Tylko wieczorem
Gdy nikną oczy a ja
Odseparowuję się grubą kotarą od nieba
Mogę z tobą rozmawiać
I płakać
Trwać tak w platonicznej miłości
Iść dalej tą drogą donikąd

Brak komentarzy: