Rozpływam się
W słowie jakiego przez gardło nie przecisnę
Może rozkażę ci kiedyś
Wynosić się z mojego życia
Dziś tylko w myślach
Potrafię cieszyć się satysfakcją
Jaką może ujrzę w lustrze
Gdy ci to powiem w końcu
Na dzień dziś
Nie dojrzałam jeszcze
Do zamknięcie tego rozdziału
Trwasz już za długo
Już nudzisz moich słuchaczy
I żałują mnie szczerze
Że tak upadłam w tej miłości nisko
Nie ma w tobie nic zrozumiałego dla nich
Co mogłoby mnie tak więzić w tym uczuciu
Trzymam się ciebie
Bo ciągle tylko siebie lubię słuchać
Nocami się modlę
Bym dojrzała w końcu
Przecież nie od dziś świadomie wiem
Że jestem tylko lalką
Pacynką na twoim kikucie moralności
Mimo to pozwoliłam sobie
Utonąć
Zatopić swą własną moralność
niedziela, 12 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz