Nie wypuścisz ich tak łatwo
Będziesz bił się z naturalnymi popędami
Które mogę tylko ja ukoić
Nie wypuścisz ich nigdy
Zrzucisz na mnie winę
Zrobisz ze mnie przeterminowaną lolitkę
Wyrachowaną wariatkę
Nie powiesz jej o naszych całonocnych rozmowach
I szaleństwach jakich jeszcze nie zdążyliśmy zrobić
Nie opowiesz jej o intensywności wyznań miłosnych
Którymi witasz mnie i żegnasz każdego dnia
Nie powiesz jej w jaki sposób uwielbiasz ze mną zasypiać
I jak szeroko uśmiechasz się gdy mnie widzisz
Nie powiesz jej jak bardzo bywasz o mnie zazdrosny
I jak wiele jej brakuje a jak wiele ja ci dałam
Nie powiesz jej że nie chciałam jej skrzywdzić
Że wielokrotnie starałam się odejść ale nie pozwoliłeś
Nie powiesz jej prawdy
Jak zwykle
Uciekniesz od odpowiedzialności
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz