Moja chwilowa absencja zdołała
Wytworzyć w tobie strach
Bałeś się że już nie istniejesz w moich snach
Jakie to proste było
Dziś mam znów nadmiar twojego głosu
I komplementów
Oh takie to proste
Aż strach
Zniknęłam na chwilę skarbie
Byś zobaczył jak cisza zabija
Jak niszczy uśmiech
Despotycznie rozkłada nogi przed tobą
Zapewne miałeś złe myśli
Nie musisz mi dziś opowiadać o tym
Nic nowego dla mnie
Zniknęłam na chwilę
Dwa dni to nic
A ty bałeś się że już nigdy więcej nie będziesz mógł
Się rozkoszować
Mną
Takie to proste było
Dwa dni ignorancji
Byś przypomniał sobie
Jak bardzo potrzebujesz mojej uwagi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz