niedziela, 14 marca 2010

Zawieszona pachnę miodem

Czekam już od tygodni
W zawieszeniu sznuruję własne oczy
Uciekam od pochopności złudzenia
Które podano mi do łóżka na śniadanie

Zawieszona pachnę miodem
Moje lepkie usta
Wabią twoich wrogów
Ale ciągle czekam na znów-ciebie

Ubieram najlepszą sukienkę
W drzwiach całuję obce zakłopotanie
Zniknie razem z sukienką
W końcu zawieszona jestem

Brak komentarzy: