niedziela, 14 marca 2010

No... sorry...

Uszczypnij mnie skarbie
Nie wierzę że mam cię
Byłeś już tak daleko
Zdobywałeś inne kategorie
Których nie zdołam nigdy pojąć

Więc nie konkurowałam z nimi
Znalazłam tylne wyjście
Wychodziłam

Na szczęście zauważyłeś
I nie wiele było mi potrzebne
By odwrócić się na pięcie
I jak ostatnia istotka
Pobiec do ciebie

Dziś jestem tu znowu
Spójrz
Znów płonę
Znów pachnę
To takie infantylne
To takie nieodpowiedzialne
Czy wiesz jakim idealnym zabójcą jestem

Czy wiesz jak wiele znów uśmierciłam
Przez ten jeden dźwięk twój
Najwspanialszy
Jeden wirtualny uśmiech

Brak komentarzy: