niedziela, 14 marca 2010

Nowy wymiar codzienności

Kołysanki przez nieznajomych, kołysanki przez nieznających mnie, kołysanki przez bliskich. Wszystko kołysało, ale stoję. Oddycham i się śmieję. Tyle stresu, po co to?
Efektem ostatniego miesiąca jest wysyp pseudo-wierszy. Masakra jakaś ;)

Przy okazji pozdrawiam wiernych czytelników, w szczególności z Bydgoszczy, Poznania, Dąbrowy Górniczej i Katowic. Mówiłam, że mam statystyki. No sorrryy.

Brak komentarzy: