Wyciągnęłabyś z ust moich
Pierwszy i ostatni kawałek wysuszonego pomidora
Bo za krew i łzy należy ci się wszystko
Co zdobędę
Co z tego że ty jadasz
Wysoko nad ziemią
I nie znasz moich opowieści
O życiu powszechnym
Czasem udajesz miłą tylko po to
By za chwilę ostentacyjnie
Wbić we mnie kilka drzazg
Ze złamanej nogi twojego pięknego stołu
Choć to smutne to wiemy obie że
Podarowałabyś mi kilka pustych konserw
Skup złomu niedaleko
Dzielimy się zyskami
Według zasady pareto
Jestem w tej większości
Która dostaje mniej
Ty na odwrót
Nie znasz powodów
Dla których czasem nie mogę zasnąć
Nawet gdy byłam blisko
Mówiłaś że wszystko jest złudzeniem
Skoncentrowana na sobie od zawsze
Przenosisz z przeszłości swoje frustracje
Wpakowując je do mojej szuflady
Choć nie wiesz gdzie mieszkam
Stale to robisz
Czasem gdy staram się usilnie zasnąć
Wołają mnie
Flirtować chcą
Śmieją się że stałaś się swoim dawnym
Najgorszym wrogiem
Największym wstrętem młodości
Tylko dlaczego to ja
Jestem tarczą do darta
Nie lubię grać w lotki
niedziela, 14 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz