To nie skończyło się,
po prostu zamarło
w jakimś punkcie
na nieznajomej mapie życia.
Szukam tego,
bo chcę naprawić usterkę,
ale ty siedzisz z przyklejonym smartem
w ręce
i udajesz, że przezywasz życiową
szansę,
grając w poka na mojej debit card.
Czemu, jak, kiedy, gdzie, jak długo...
tyle pytań bez odpowiedzi.
Gdybyś chociaż miał kochankę,
mogłabym pierdolnąć wszystkim
i pójść w zasłużoną odstawkę,
ale nie mam podstaw ponoć.
To nie skończyło się przecież.
Czytałam dziś moje wiersze z naszego
początku.
Tak pięknie myślałam o nas,
aż ciężko mi dziś uwierzyć.
Wierzysz?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz