Misiu-pysiu,
słodkości ty moje,
miodem uszy mi wypełniasz,
miodem oczy mi smarujesz.
Gdybym ja cie nie znała,
uwierzyłabym.
Misiu-pysiu,
misiaczku kochany,
bez podtekstów,
tak mowisz.
To czemu znikasz,
choc jesteś,
choć jestem.
Czemu milniesz,
gdy ja się nie mogę zamknąć,
pełna emocji
i zwykłej potrzeby dzielenia się
nimi.
Cisza, nieobecność przy obecności.
Misiu-pysiu,
nie mówię tak do ciebie w ogóle.
Puk-puk.
Kto tam siedzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz