On na pewno śpiewa o miłości,
choć nie znam jego języka.
Tak tonę w jego głosie,
choć odpycha mnie cały,
cóż, tworzy jak nikt,
mógłby stworzyć nas.
Tak jeszcze raz nas stworzyć,
byliśmy tak pięknie zgrani,
jak każdy dźwięk w jego piosence.
Pasowalibyśmy do siebie
i oddzielnie nie stanowilibyśmy nic,
a dziś nasze instrumenty
perfekcyjnie działają bez siebie
i nawet nie muszą się widzieć,
by brzmieć jak nigdy dotąd.
Choć to pieśń żałosna,
gramy najpiękniej solo jak umiemy.
On by nas zespolił,
zapętlił w jakiejś melodii
i gralibyśmy do kresu swoich sił,
a dziś brakuje nam sił by
cokolwiek zagrać razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz